poniedziałek, 9 maja 2016

Maska błotna Planet Spa vs. naturalne błoto z Morza Martwego.

Witam Was bardzo serdecznie!

Po dłuższej nieobecności na blogu chciałabym opisać dwie maski do twarzy, aby pokazać różnice między nimi. Jedną z nich już dobrze znacie z postu Lili. Jest to Maska z Avon'u z serii Planet Spa z minerałami z Morza Martwego, a druga to naturalne błoto pochodzące z Morza Martwego.



Zacznę od maski Planet Spa, a właściwie od tego, co ona zawiera. Tak więc skład maseczki jest następujący:
Na pierwszym miejscu mamy, jak w większości kosmetyków - wodę, a następnie:
  • kaolin - glinka porcelanowa (biała), jest popularnym wypełniaczem kosmetycznym, najdelikatniejsza spośród wszystkich glinek, bogata w mikroelementy, 
  • gliceryna - zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej, ułatwia transport składników w głąb skóry, 
  • bentonit - krzemian glinu, zagęstnik, 
  • etanol (alcohol denat) - alkohol denaturowany, konserwuje kosmetyk oraz pełni rolę rozpuszczalnika, może powodować wysuszenie wrażliwej cery, 
  • glikol butylenowy - humektant, zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej
  • talk - absorbuje wilgoć, zmniejsza tłustości kosmetyku, 
  • glikol propylenowy - humektant, zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej, 
  • alkohol stearylowy - emolient, 
  • stearynian glicerolu - składnik pochodzenia roślinnego, pełni funkcję emulgatora, 
  • alkohol behenylowy - stabilizuje emulsję, pełni rolę emolientu i emulgatora, 
  • fenoksyetanol - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu
  • guma ksantanowa - naturalny zagęszczacz produkowany przez mikroorganizmy, 
  • uwodniona krzemionka - substancja matująca a także przedłużająca trwałość kosmetyku i poprawiająca właściwości aplikacyjne, 
  • sól dwusodowa kwasu wersenowego - zwiększa trwałość kosmetyku, zapobiega zmianom barwy oraz gęstości, 
  • tlenek cynku - ma właściwości bielące, matujące, zapewnia ochronę przed promieniowaniem UV, 
  • kompozycja zapachowa
Dopiero na szarym końcu znajduje się sól morska oraz silt - granulat o wielkości między piaskiem i gliną, występuje w postaci gleby, osadza się na dnie zbiorników wodnych, czyli tłumacząc prostszym językiem, jest to muł. 
Następnie mamy składniki (barwniki) oznaczone skrótami, czyli:
  • szkodliwy, działający rakotwórczo dwutlenek tytanu - biały barwnik, 
  • wodorotlenek żelaza - barwnik czerwono-brunatny, 
  • żółty wodorotlenek żelaza, 
  • czarny wodorotlenek żelaza, 
  • lazuryt - naturalny barwnik niebieski.

Wiele z wymienionych składników są zupełnie niepotrzebne, zwłaszcza te, które wyłącznie zabarwiają produkt, nie przynoszą dobrych efektów i być może szkodzą w pewnym stopniu naszemu organizmowi. Te, którym maska zawdzięcza swoją nazwę znajdują się w niej w śladowych ilościach. Jest to raczej maska z białej glinki z licznymi konserwantami i innymi dodatkami. Dużo bardziej wydajny jest zakup białej glinki bez dodatków - możemy stworzyć wtedy naturalną maskę bez niepotrzebnych składników. 
Ogólnie działanie maski jest zauważalne zaraz po jej zmyciu. Twarz jest gładka, zdaje się być nawilżona. Efekt taki możemy zawdzięczać licznym emolientom, natomiast właściwości morskich minerałów raczej nie maja dużego wpływu na cerę. Sądząc po zawartości dużej ilości barwników, które nadają masce kolor przypominający błoto z Morza Martwego, można przypuszczać, że muł znajdujący się w składzie jest zwyczajnym mułem choćby nawet z jakiegoś jeziora, lub nawet sztucznego zbiornika i wcale nie wpływa on na barwę maski. 
Na fotografii poniżej mamy z prawej strony opisywaną maskę, natomiast po lewej znajduje się naturalne błoto z Morza Martwego. Różnica jak widać jest ogromna, zarówno w barwie, jak również w konsystencji i oczywiście w działaniu. 


Naturalne błoto z Morza Martwego (Maris Limus) kupiłam na mojej ulubionej stronie z naturalnymi kosmetykami, czyli ZSK. Sklep posiada certyfikaty dla swoich produktów, co daje pewność, że rzeczywiście kupuję produkty pochodzenia naturalnego :-) Błoto przypomina wyglądem błoto, nie ma jednolitej barwy oraz posiada grudki, pachnie jak błoto i jest słone :-) Kosztowało 15,90 zł za 200 gram. Jest to bardzo dobra cena, za którą możemy wykonać maskę jak z prawdziwego salonu spa :-) Błoto z Morza Martwego pochłania toksyny ze skóry, usuwa martwe komórki z naskórka, odblokowuje pory oraz tonizuje skórę, a zawarte w nim aktywne biologicznie substancje zmniejszają stany zapalne skóry, powodują detoksykację, odżywiają ją i zwiększają jej elastyczność. Oczywiście przy regularnym stosowaniu ;-)
Zanim nałożymy błotko, dobrze jest uprzednio wykonać peeling twarzy. Nie jest to jednak konieczne i tylko dla wytrwałych, ponieważ duża zawartość soli powoduje swędzenie oraz pieczenie, ale da się to wytrzymać. Peeling wykonany przed nałożeniem jakiejkolwiek maski sprawia, ze jej składniki dostają się głębiej do skóry. 


Jakiś czas temu nie zwracałam uwagi na składniki zawarte w używanych produktach. Wierzyłam, że jak zamawiam Avon'ową maskę błotną, to faktycznie zawiera ona błoto - tak jak zapewniał producent. Jej kolor i zapach miały mnie do tego przekonać i tak niestety było. Od kiedy zaczęłam interesować się naturalnymi kosmetykami oraz zwracać uwagę na skład wszystkich kupowanych kosmetyków, wiem, że w przeszłości dawałam się nabrać mnóstwo razy. Na szczęście teraz już wiem, co jest dobre, a co złe dla mojej skóry i włosów i jeśli mam do wyboru takie dwie maski, jakie dziś Wam przedstawiłam - wybieram tę drugą, czyli naturalne błoto z Morza Martwego :-) Maska Planet Spa nie należy do najgorszych pod względem składników, ale zdecydowanie lepsze i zdrowsze dla naszej skóry będą składniki naturalne, które są o wiele tańsze i bardziej wydajne, a w dodatku nie mogą zaszkodzić :-) Z pewnością kupowanie gotowych kosmetyków jest prostsze, ale nie zawsze wychodzi nam to na dobre. 
Bardzo polecam błoto z Morza Martwego, jak również liczne glinki, algi itp. - wszystko w postaci naturalnej, bez dodatków, do samodzielnego przygotowania w domu :-) takie naturalne produkty z biegiem czasu dadzą nam zauważyć wspaniałe rezultaty :-)

Czy też, tak jak ja lubicie produkty naturalne? Może miałyście okazję stosować błoto z Morza Martwego jako maskę na twarz? Którą maskę z opisanych wyżej wybrałybyście? Piszcie! :-)




16 komentarzy:

  1. ja pochwalę ładne zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na składach kosmetyków to ja się nie znam za bardzo, ale chętnie bym wypróbowała maseczkę Z Avonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie oddałabym Ci moją, bo ja raczej jej już nie użyję :D

      Usuń
  3. Naturalnego błota nie stosowałam :) Glinki lubię, ale zaczęły mnie męczyć...Dlatego kupiłam gotową glinkową maseczkę od Babci Agafii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinki wymagają trochę czasu, żeby je przygotować :) A zaletą błota jest to, że jest ono już gotowe do użytu :D O maseczkach Babci Agafii czytałam sporo, są ciekawe, może kiedyś wypróbuję jakąś :)

      Usuń
  4. Uwielbiam maseczki :) zawsze i wszędzie po nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! Najbardziej lubię te naturalne :)

      Usuń
  5. Oglądałam tę maskę w Rossmannie i szczerze mówiąc kolor konsystencji mnie odwiódł xd
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosowałam już tyle rożnych specyfików, że kolor nie jest w stanie mnie zniechęcić :-)
      Świetny blog :-)

      Usuń
  6. Ostatnio używam maski z pyłem wulkanicznym. Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, bardzo ciekawa maska :) Muszę spróbować, jak się nazywa? :) Dziękuję bardzo, starałam się, robiąc te zdjęcia :)

      Usuń
  7. U mnie sprawdzają się tylko kosmetyki naturalne. Także natura górą!

    OdpowiedzUsuń
  8. I think your blog is sweet and creative !

    check out my last post and maybe follow for follow ?

    NEW POST - 3D nailart


    Facebook |Bloglovin |♥Instagram | Lookbook |Google✚


    Stay Gold

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much :) I follow you :)
      Awesome nails! I like it :)

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarze:*
Dziękujemy, że jesteście z nami :*
Jeśli obserwujesz daj znać w komentarzu :)
Pozdrawiamy Lili & Doma