Witajcie!
Dawno już nie recenzowałam żadnego kosmetyku. Najwyższy czas, aby zaległość tę nadrobić :-)
Jakiś czas temu natknęłam się na krótką opinię znajomej na temat próbki kremu od Make Me Bio. Była zachwycona kremem więc i ja postanowiłam go wypróbować :-) Kiedy znalazłam go na stronie mojego ulubionego sklepu z naturalnymi kosmetykami, pojawił się mały problem - Make Me Bio produkuje więcej niż jeden krem i musiałam dobrać odpowiedni do mojego typu cery. Nie było łatwo, ponieważ moja cera jest naprawdę "trudna", mieszana ze skłonnością do przetłuszczania w strefie T, ale rownież zdarza mi się, że jest ona przesuszona i skóra na nosie się łuszczy. Po dłuższym namyśle i poczytaniu opini zamieszczonych na stronie, zdecydowałam się kupić krem "Orange Energy" - do cery normalnej i wrażliwej. Krem bardzo przypadł mi do gustu i kiedy tylko się skończył, zamówiłam kolejny słoiczek, a do tego wzięłam jeszcze krem "Beautiful Face" - do skóry ze skłonnością do wyprysków oraz nawilżającą maskę do twarzy. Niedługo potem dokupiłam jeszcze krem pod oczy i teraz chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat tych wszystkich kosmetyków.